....patrząc wstecz zauważamy że wiele obrazów „rozjeżdża się”, tracą wyrazistość i jednoznaczność. Nagle ważne są nie te chwile niegdyś najmocniejsze lecz te obok nich. Gdy działy się wydawały się nieistotnymi. To spojrzenie za siebie rzadko kiedy układa się w logiczny ciąg. Obrazy pojawiają się i znikają, nakładają się na siebie, przeplatają, nic w nich nie jest oczywiste i klarowne.W ciągłym biegu po nowe doświadczenia i nowe wrażenia porzucamy te wcześniejsze, toną one przytłoczone następnymi a te kolejnymi...
Andrzej Zygmuntowicz
lorem