Był aforystą, agnostykiem, aktorem, biboszem, demaskatorem, filmowcem, fotografem, grafikiem, komentatorem, kpiarzem, krasomówcą, krytykiem, lirykiem, malarzem, marzycielem, myślicielem, palaczem, panikarzem, pisarzem, plakacistą, poetą, prześmiewcą, reżyserem, rzeźbiarzem, rysownikiem, satyrykiem, scenarzystą, scenografem, smakoszem, tekściarzem i wokalistą. Znakiem szczególnym Rolanda Topora (1938-1997) – twórcy multimedialnego przez czterdzieści lat – był śmiech, głośny i charakterystyczny. Dominujący, barytonowy śmiech Topora usłyszałem w 1978 w Teatrze’71 w Malakoff pod Paryżem. Roman Cieślewicz poznał nas w czasie wernisażu wystawy polskiego plakatu teatralnego, którą przygotowałem na zaproszenie dyrektora Guy Kayata.
Spotkanie z Toporem przekształciło się w trwałą znajomość, potem przyjaźń. Zamawiałem projekty plakatów i obrazy. Wizyty w paryskim domu-pracowni Topora wytworzyły klimat zaufania i przyjaźni. Gdy powiedziałem Rolandowi o toporogelii, twórczym nadużywaniu śmiechu w kontaktach towarzyskich, zareagował zadowolony śmiechem i wyjawił podstawy filozofii śmiechu codziennego.
W działalności artystycznej – mówił - pojawia się niejednoznaczna kategoria kłamstwa bezpłatnego, za które ponosimy odpowiedzialność. Być zdolnym do kłamstwa oznacza dysponowanie umiejętnością i siłą do zastępowania rzeczywistości inną rzeczywistością: wyśnioną albo wymyśloną. (śmiech). Szansą kłamstwa nie jest odnoszenie doraźnych przewag czy korzyści, ale realizacja pełnej wolności. Topor uważał, że politycy, osoby w telewizji, radio, prasie, wszyscy, którzy niby służą drugim, korzystają i posługują się kłamstwem. Prawda nie jest spójna z samej swojej definicji. Jest zbiorem informacji, do których się zbliżamy prawie na ślepo. Kłamstwa w świecie są wystawione podobnie jak towar w sklepie samoobsługowym. Korzystamy z nich wtedy, gdy nam się to podoba. Zagadnienia prawdy i kłamstwa są bardziej skomplikowane i różnie odbierane przez grafików, fotografów, malarzy, reżyserów, ludzi interesu czy pisarzy. Jeżeli kłamią pisarze to dla ukrycia części prawdy. Znaczącym punktem dla odróżnienia kłamstwa w życiu i twórczości był – według Topora – element poczucia winy występujący w kłamstwie potocznym i element lekkiej radości i święta w akcie kłamstwa jako kreacji. Radosny śmiech uzasadniał prawdziwość wypowiedzi. Śmiech u Topora był pozawerbalnym narzędziem dialogu. Pomagał odsunąć wymóg bliskiego terminu oddania tekstu do publikacji, ułatwiał refleksję czy przyjąć oferowaną rolę filmową lub telewizyjną. Śmiech dawał odprężenie; zmuszał rozmówcę-klienta do ponownego, głębokiego zastanowienia czy proponowane honorarium jest ostateczne, czy powinno ulec podwyższeniu.
Topor wiedział, że społeczeństwo nie jest uświęcane sztuką. To sztuka jest uświęcana pieniędzmi, które podnoszą jej wartość. Powtarzał ze śmiechem: pieniądze sakralizując – niszczą zarazem wszystko. Kiedy mówimy o sztuce, to często myślimy, ile jest ona warta. Obrazek malowany przez dziecko jest z tej perspektywy bezwartościowy, chociaż wiele rysunków dziecięcych skupia naszą uwagę dzięki kompozycji estetycznej, emocjonalnej i symbolicznej. Wszystko to jednak na rynku nic nie znaczy.
Wystawa Topora ukazuje plakaty, wobec których nie można być obojętnym i cynicznym. Tworzył dla tych, którzy chcieli Go rozumieć. W sztuce dostrzegał sieć ogólnoludzkiego połączenia. Roland żył we wspólnocie, nie w izolacji prowadzącej do schizofrenii. Wiedział, kim był. Nie był świętym. Wiedział, kogo nienawidzi, a kogo toleruje. Były osoby, których nie cierpiał, ale miał wielu przyjaciół. Także w Polsce.
Eksponowane w Galerii Muzeum Staszica w Pile plakaty teatralne wskazują, że Topor nie był typowym grafikiem. Był malarzem, świetnym rysownikiem, oryginalnym pisarzem i płodnym dramaturgiem. W twórczości cenił spontaniczne i kreatywne brudzenie papieru. Celem twórczości było stać się wyraziście czytelnym i zrozumiałym, dzięki przekazywanym myślom. Malowanie i rysowanie było pracą w samotności i szukaniem równowagi. Zaprojektował ponad 200 plakatów. Są one nasycone euforią, obojętnością, alegorią, tajemnicą i humorem. Postrzegano je jako dzieła przedstawiciela czarnego, wisielczego humoru, osoby źle wychowanej. Bywał też liryczny, zadumany i egzaltowany.
Kim był Roland Topor? Toporowi wolno było bardzo wiele. Był inny i potrzebny. Plakaty, których wybór prezentujemy, są delikatne, mają ciało z papieru, urodę podkreśloną farbami, węglem i atramentem oraz sygnaturę jako znak jakości. Są sceniczne, niesceniczne i obsceniczne. Zachowując wszelkie proporcje, Topor wielokrotnie tłumaczył, że Cezanne nie miał głowy z jabłka, Rubens nie miał kłopotów z otyłością, Mondrian nie czesał sobie głowy w kwadraty, a Picasso nie miał dziur zamiast oczu. Wystawa w pilskim Muzeum Staszica to pierwsze oblicze artystyczne Topora pokazane w Pile, wzmocnione filmami Jerzego Karpińskiego i Jana Zieleckiego „Topor w Studio” i „Zjawisko Topor”.
Władysław Serwatowski